Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarze*** ludzie ogarnijcie się z tymi żałosnymi komentarzami, bo wiem, że najlepiej się wszystko pisze kiedy cię nie widać, nawet nie możecie się podpisać pełnym imieniem i nazwiskiem... Prawdą jest, że chłopak przekroczył prędkość, ale zegar wystukał ok. 100km/h co dla każdego motocyklisty jest na długiej pustej trasie prędkością normalną. A zastanówcie się nad kierowcą samochodu, który wymusił pierwszeństwo, a gdyby tego nie zrobił to dziś nie musielibyśmy czekać na informacje o tym, czy Mariusz przeżyje i nie mówiąc już o tym, że musielismy się dowiedzieć takiej strasznej rzeczy o biednej Marlenie... Proszę was ludzie, uszanujcie Jej pamięć i nie obwiniajcie chłopaka, bo największą winę ponosi kierowca samochodu, który ma na sumieniu tą dziewczynę i prawdopodobnie chłopaka, który zostanie na stałe przykuty do łóżka..
OdpowiedzPo pierwsze sama nie podpisałaś/eś sie imieniem i nazwiskiem. Po drugie samo to, że jesteś kimś bliskim świadczy o tym jak mało obiektywna jest twoja odpowiedź. Spójrz na to logicznie. Nie ma ludzi nieomylnych. Wymuszenie pierwszeństwa miałoby miejsce w przypadku zachowania przepisów przez obie strony poszkodowanych. Napisałaś, że mieli 100 na liczniku. Zdaj sobie sprawę, że każdy zakręt, każda górka to ograniczenie widoczności i nie bez powodu mamy ograniczenia prędkości dostosowane do lokalnych warunków. Jeżeli np przekroczył dwukrotnie prędkość to wg przepisów miał szansę zauważyć pędzący motor tylko w przypadku prędkości wskazanej na znaku. Z doświadczenia wiem, że motocykliści pojawiają się z nikąd, nagle czego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Piszesz także żeby nie zwalać winy na kierowcę motoru, a zauważ, że mając pasażera powinien mieć w sobie trochę odpowiedzialności bo jeżeli nie ma szacunku do własnego życia i żyje w myśl zasady 'a nóż się uda' to powinien być świadomy, że nie powinien narażać nikogo innego (nawet dziewczyny) na utratę życia...Popatrz jak wygląda ten samochód - jadąc dozwoloną prędkością prawdopodobnie by przeżyli, a zdjęcia mówią same za siebie. Skasował samochód, zabił dziewczynę i narobił komuś problemów tylko dlatego, że wyglądało tak jakby ktoś teoretycznie "wymusił" pierwszeństwo. To jest moje zdanie, dziewczynę znałam i jest to ogromna strata dla wszystkich, ale mimo wszystko głupoty (w tym wypadku kierowcy motoru) nikt nie przebije bo to, że lubie popieprzać na motorze to jego sprawa jest tego świadomy bo nie dość że naraził dziewczynę i to skutecznie to jeszcze mógł zabić kogoś z tego samochodu. Ciekawe czy byłabyś/byłbyś taki mądry gdyby w tym kangoo na tylnym siedzeniu siedziało dziecko w foteliku...Niestety w tym kraju tak jest, że sprawca jest tam gdzie nie ma poszkodowanego.
OdpowiedzWiesz co... ja tez jechalem ta droga tego dnia samochodem osobowym i jakies 3 minuty wczesniej cala trojka scigaczy mnie wyprzedzala a jechali ponad 200 na moj gust. Pierwszy byl chyba gosciu w czarno bialej skorze a ostatnia zolta honda ktora jechal chlopak z dziewczyna. Pomyslalem sobie wtedy ze to sie dla nich nie skonczy dobrze. Przejechalem Miasteczko sl i prosze, moje przeczucia sie sprawdzily, mym oczom ukazal sie widok pary wbitej doslownie przez blache do niebieskiego kango. Mysle ze kierowca tego motoru, poprostu musial kogos wyprzedzac z duza predkoscia i nie zostal poprostu zauwazony lub zauwazony zbyt pozno, przez jadacego kango. Tak czy inaczej na tej drodze jest ograniczenie do 70 a nie 240 !
Odpowiedz